Recenzja gry „Ship of Fools” – przygoda pełna humoru na pełnym morzu
Gatunek: Akcja, Roguelike
Platforma: PC, Nintendo Switch, PS5, Xbox
Data wydania: 2023
Deweloper: Fika Productions
Wydawca: Team17
„Ship of Fools” to wyraziste połączenie akcji i mechanik roguelike, zatopione w morskiej oprawie graficznej, z której bije zarówno urok, jak i zapowiedź walki o przetrwanie na pustkowiach oceanicznych wysp.
Pod żaglami fabuły – czyli o czym jest ta łajba?
W „Ship of Fools” naszym zadaniem jest przemierzenie fantastycznego archipelagu w roli jednego z tytułowych głupków. Jest jednak haczyk – nasza podróż wiodąca przez serie walk z morskimi stworzeniami pełna jest decyzji do podjęcia na wodnych rozstajach. Co więcej, korowód wysp, które możemy napotkać, kusi możliwością zbierania skarbów i artefaktów, które wzmocnią nasz pływający bastion.
Wiosło w dłoń – rozgrywka w pigułce
Mechanika „Ship of Fools” wydaje się całkiem prosta: płyń, walcz i nie daj się zatopić! Pętla rozgrywki kręci się wokół zbierania ulepszeń do naszego statku i wyboru najlepszej trasy na mapie. Decyzje napotykane po drodze często sprawiają, że każdy rejs jest nieco inny, aczkolwiek po kilku podróżach morze odkrywa przed nami wszystkie swoje sekrety i zaczyna wiejeć wiatrem rutyny.
Grafika, styl i oprawa dźwiękowa – urokliwe i zapadające w pamięć
Przez ocean wiedzie nas statek o tak wyrazistym i sympatycznym designie, że aż chce się dla niego żyć i bić w morską bitwę. To ciepła i przyjemna dla oka oprawa graficzna w stylistyce, która nie niszczeje z upływem czasu. Oprawa dźwiękowa szumi pięknie jak morze, a zwariowany humor doskonale uzupełniają uszczypnięcia komiczne w postaci zabawnych dialogów i śmiesznych animacji bohaterów.
Piraci na horyzoncie – czyli walka z elementami roguelike
„Ship of Fools” nie ma litości dla samotników. Mimo że gra możliwa jest do przejścia w pojedynkę, to dopiero w parze odkrywa swój pełen potencjał. Grając samemu, odczuwalna jest potrzeba ciągłego dzielenia uwagi pomiędzy walką a zarządzaniem statkiem, co sprawia, że rozgrywka może stać się frustrująca. Z kolei w trybie kooperacji pełnomorską rozgrywką można delektować się jak dobrze schłodzonym rumem.
Rozgrywka kooperacyjna – czyli dwóch głupków lepiej niż jeden
„Ship of Fools” śmiało można zaliczyć do gier, które w kooperacji zyskują nowy wymiar. Wspólna obsługa statku, planowanie strategii obronnej i zarządzanie limitowanym arsenałem to prawdziwa gratka dla miłośników gier multiplayer.
Zatopione szanse – co mogłoby być lepsze?
Niewykorzystany potencjał – to słowa, które najlepiej charakteryzują niektóre elementy „Ship of Fools”. Niestety, obiecująca przygoda za rufą staje się po czasie skrawkiem pasa strefowego, który można przemierzyć w kilka godzin. Eksploracja jest niestety ograniczona, a fabuła występuje w roli statysty rather than gwiazdy przewodniej.
Gdy statek nie płynie dalej – czy gra się rozwinie?
Czas pokaże, czy produkcja Fika Productions poszerzy horyzonty i przyjmie na pokład nowe treści. Na tę chwilę „Ship of Fools” wydaje się pełnym radosnej batalii, ale krótkim rejsikiem, idealnym na wspólne popołudnie. Jednakże dla graczy poszukujących głębi i możliwości wielogodzinnej eksploracji, ta łódka może okazać się za mała.
Podsumowanie – czy warto zaciągnąć się na tę łajbę?
„Ship of Fools” to gra z duszą, która bez wątpienia zapewnia zabawę i pozytywne emocje – szczególnie w gronie bliskich. Czy gra zasługuje na miano hitu? Być może nie każdego przekona jej prosta i niezbyt długa zabawa, ale jeśli uwielbiacie kooperacyjne bitwy na falach humoru i losowości – warto rzucić kotwicę i dać szansę tej produkcji.
- Plusy:
- Urokliwa grafika i przemyślany design
- Dynamiczna, emocjonująca rozgrywka kooperacyjna
- Dowcipne dialogi i chwytające za serce animacje
- Przyjemny model progresji postaci
- Minusy:
- Monotonia i niewielka różnorodność etapów
- Ograniczona długość zabawy
- abuła i eksploracja mogłyby zaoferować znacznie więcej
„Czy warto podjąć się podróży na pokładzie 'Ship of Fools’? Z pewnością! Jednak to wyprawa dla tych, którzy poszukują prostych przyjemności, a nie dla odkrywców pragnących głębin fabularnych i nowych krain.”