darktide na ps5 1

Warhammer 40K: Darktide – kooperacyjny w dopracowanej wersji (PS5)

Od czasu swojej premiery na PC i późniejszego debiutu na Xbox Series X|S, Warhammer 40K: Darktide przeszedł długą drogę. Gra Fatshark, początkowo wybrakowana, po latach aktualizacji jest dziś tytułem niemal kompletnym. Z nowym portem na PS5, który wyznacza punkt kulminacyjny, postanowiłem wrócić do tej gry i sprawdzić, czy warto dać jej drugą szansę. Spoiler: tak, warto.

Grimdark w pełnej krasie

darktide na ps5 4

Pierwsze, co uderza w Darktide, to niepodrabialny klimat uniwersum Warhammera 40K. Od zagrzybionych korytarzy Hive City, po monumentalną skalę konfliktu – gra oddaje ducha wszechobecnego mroku i zagłady. Szczególną rolę odgrywa tu ścieżka dźwiękowa Jespera Kyda. Utwory takie jak Disposal Unit Imperium Mix czy Night Cider dodają energii każdej misji, idealnie współgrając z chaotycznym gameplayem.

Kooperacyjny chaos

darktide na ps5 3

Współpraca z innymi graczami to serce Darktide. Wybór klas, takich jak Ogryn, Psyker, Zealot czy Veteran, daje sporo możliwości personalizacji. Każda klasa ma unikalny styl gry – Psyker podpala hordy wrogów za pomocą psionicznych mocy, podczas gdy Ogryn rozwala czaszki łopatą. System talentów pozwala dopasować postać do własnych preferencji, co sprawia, że każda sesja ma potencjał na coś świeżego.

Największy plus? Różnorodność misji. Owszem, gra opiera się na prostej strukturze „z punktu A do punktu B”, ale dynamiczne zmiany, takie jak całkowite ciemności czy nieustanne fale wrogów, dodają adrenaliny. Warto dodać, że poziom trudności rośnie nie tylko przez większe zdrowie przeciwników, ale też przez nowe typy wrogów i modyfikatory. Jednak mimo tych zalet, gra może się momentami wydawać powtarzalna.

Postęp i crafting – miecz obosieczny

darktide na ps5 2

System progresji w Darktide jest rozbudowany, ale miejscami przytłaczający. Cztery waluty do craftingu i zakupów, premium waluta na kosmetyki, a do tego liczne opcje ulepszania sprzętu mogą z początku dezorientować. Choć crafting daje sporo frajdy, brak przejrzystości czasami odbiera chęć do eksperymentowania.

Wady, które trudno zignorować

Nie wszystko jednak błyszczy. Modele postaci pozostawiają wiele do życzenia, co kontrastuje z imponującą oprawą wizualną lokacji. Spadki klatek podczas intensywnych walk również potrafią zirytować – szczególnie na konsolach, gdzie precyzja jest kluczowa. Ponadto narracja wypada blado. Fabuła, choć napisana przez Dana Abnetta, jest ledwie tłem dla rozgrywki, a cutscenki są zapominane w chwilę po obejrzeniu. Na szczęście banter między postaciami ratuje sytuację – Ogryni bawią swoją prostotą, a Psykerzy wprowadzają element groteski.

Gracze zaznajomieni z Vermintide 2 poczują się tu jak w domu. Oba tytuły dzielą podobny gameplay loop, ale Darktide kładzie większy nacisk na personalizację postaci i crafting. W porównaniu do swojego starszego brata, gra ma bardziej ponury klimat i więcej możliwości dostosowania stylu gry, ale brak tu świeżości i spójnej narracji, które czyniły Vermintide 2 wyjątkowym.

Czy polecam?

Po tych kilku dniach gry mogę powiedzieć, że Darktide to solidny tytuł, który najlepiej sprawdzi się w gronie znajomych. Tętniący życiem świat, różnorodne klasy i frenetyczne tempo walk sprawiają, że trudno się oderwać. Z drugiej strony, powtarzalność misji i przeciętna narracja mogą szybko znużyć samotnych graczy.

Jeśli jesteś fanem Warhammera 40K lub kooperacyjnych strzelanek, Darktide to tytuł, który warto mieć na radarze. Mimo swoich wad, gra oferuje mnóstwo zabawy i potencjalnie setki godzin rozgrywki. Czy jest to jednak rewolucja? Niekoniecznie, ale jako ewolucja Fatsharka – zdecydowanie udana.

Rozgrywka
Grafika
Dźwięk
Przyjemność z gry
Nasza ocena jakości
Ocena użytkowników:
[Oddanych głosów: 0 Średnia ocena: 0]

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *