Underspace – czy jest to następca Freelancer-a?

Pamiętacie grę Freelancer z 2003 roku? Myślę, że pamiętacie, to absolutny klasyk gatunku. No więc, wyobraźcie sobie nowoczesną wersję Freelancera, która dorzuca masę przeróżnych nawiązań do popkultury i różnych gatunków. Właśnie tak w skrócie można opisać grę Underspace.

To tytuł Early Access, więc na razie ma jedynie zalążek fabuły. Ale to nie znaczy, że nie ma tu nic do roboty. Od samego początku wita nas ładna animacja z cutscenek i chodzenie postacią z perspektywy pierwszoosobowej. Nie tworzymy tu własnego bohatera, Underspace stawia nas w butach gotowej postaci z przeszłością. Czuć, że twórcy włożyli sporo serca w to, żeby te miejsca i ludzie wydawali się jak najbardziej realni. Możemy nawet pochodzić po lokacjach, które w innych grach pewnie byłyby tylko menu (patrzę na Ciebie Rebel Galaxy). Szybko jednak lądujemy w statku kosmicznym i ruszamy w drogę.

image 3

Pierwsze wrażenie z latania i walki? Cóż, w porządku. Sterowanie jest dynamiczne i arcade’owe. Działa dobrze, ale nie wyróżnia się. Nagle jednak wpadamy w burzę kosmiczną, a błyskawice oświetlają gigantyczne, wijące się macki pod powierzchnią przestrzeni. Po walce z wielkim, szkieletowym wężem, żeby burza się uspokoiła, byłem całkowicie kupiony.

To właśnie sposób, w jaki Underspace odróżnia się od inspiracji i innych gier tego typu, jest tym, co najbardziej mnie urzekło. Kosmiczny horror idealnie pasuje do gry, w której eksplorujemy cały kosmos. Twórca, Kevin „Trainwiz” Brock, najwyraźniej doskonale to rozumie. Podczas podróży spotkamy przeróżne dziwaczne kosmity – od małych i uroczych po gigantyczne istoty zagrażające całemu istnieniu. Jest też sporo misji pobocznych, które rzucą nas po całej galaktyce. Będziemy ratować ludzi przed piratami, wykonywać zlecenia za głowę, znajdziemy się też uwięzieni między wymiarami i wciągnięci w inne dziwne historie.

image 4

Jak wspomniałem, Underspace jest w Early Access i oferuje ograniczony (choć niesamowicie imponujący) wycinek tego, czym będzie gra finalna. Plany twórców obejmują 70 ręcznie zaprojektowanych systemów gwiezdnych, ponad 60 sterowalnych statków, 150 elementów wyposażenia do ich modyfikacji, 40 frakcji, ponad 20 bossów, system klas pozwalający nam zostać górnikiem, handlarzem, łowcą, piratem i tak dalej, a nawet tryb PvP i co-op.

Mówiąc krótko, jeśli Brockowi uda się dostarczyć chociaż połowę tego, co obiecuje, to może się okazać, że mamy do czynienia z kosmicznym RPG, na które fani Freelancera czekali od lat. Kibicuję tej grze, bo lubię ambitne tytuły, które sięgają wyżej niż ich budżet.

image 5

Co do minusów? Model lotu nie jest tak rozbudowany jak w Elite Dangerous, ale za to jest co robić, oprócz robienia screenshotów i powtarzania w kółko tych samych misji w proceduralnie generowanym świecie. Nie ma też tak rozbudowanej ekonomii jak X4, ale oferuje bardziej kreatywną i działającą zawartość, ma mniej błędów i nie wymaga modów, żeby być grywalną. I choć nie ma jachtu Chrisa Robertsa, to i tak jest lepszą grą niż wszystko, co do tej pory wydał.

Rozgrywka
Grafika
Dźwięk
Przyjemność z gry

Underspace to połączenie Freelancera z Warhammera 40,000. Sterowanie jest solidne, a grafika ma trochę retro klimatu, dzięki czemu gra przypomina bardziej mody do Freelancera niż zupełnie osobną produkcję, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Historia jest ciekawa, a elementy kosmicznego horroru bardzo wciągające. Jeśli wolicie coś bardziej arcadowego to mogę polecić Everspace 2, ale jeśli szukacie czegoś bardziej podobnego do Freelancera to warto sięgnąć po Underspace.

Nasza ocena jakości
Ocena użytkowników:
[Oddanych głosów: 0 Średnia ocena: 0]

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *