Return from Core – recenzja z głębi ziemi
„Return from Core„ to gra, która zabiera nas w podróż z najgłębszych czeluści Ziemi aż na powierzchnię. Tytuł ten dostępny w wersji dostępu wczesnego na platformie Steam, to interesująca mieszanka eksploracji podziemi, budowania, rolnictwa, automatyzacji oraz towarzystwa „dziewczyn potworów”. Przyjrzymy się dzisiaj, czy spełnia ona oczekiwania graczy i czy warto inwestować swój czas w zmagania pod ziemią.

Pierwsze wrażenia
Rozpoczynając grę w „Return from Core” tworzymy postać. Opcje personalizacji są dość skromne, ale pozwalają na nadanie bohaterowi własnego charakteru. Następnie wybieramy tryb rozgrywki skierowany do osób nowych w świecie gier sandbox oraz do weteranów tego gatunku.
Pierwsze kroki w grze są dosyć zaskakujące – zaczynamy w środku mrocznych podziemi z prostą pochodnią i musimy polegać na własnych pięściach, aby zdobyć pierwsze zasoby i stawić czoła mieszkającym tu stworzeniom. Wkrótce, z pomocą przychodzi Lilith – jedna z „dziewczyn potworów”. To ona wprowadza nas w tajniki świata gry, oferując pierwsze wskazówki i pomoc w odbudowywaniu naszej podziemnej egzystencji.
Zanurzając się w głębinach
Jak na prawdziwy sandbox przystało, „Return from Core” oferuje moc możliwości kształtowania otoczenia. Kopiąc w głąb skał, odkrywamy różnorodne surowce, które posłużą do dalszej eksploracji i budowy naszej bazy. To fascynująca gra światła i ciemności, gdzie każdy kolejny krok może oznaczać nowe niebezpieczeństwo, czy też cenną żyłę minerałów.
Potyczki z lokalną fauną wymagają szybkiej oceny sytuacji – niekiedy lepiej jest pierwszy zaatakować, zamiast czekać na ruch przeciwnika. W walce z potworami nieocenione okazują się rzuty kilofem, który wraca do ręki jak bumerang – zabawa fizyką tutaj to czysta przyjemność.

Życie pod ziemią
Budowanie i rozwijanie obozowiska to kolejny aspekt, który zasługuje na pochwałę. Możliwość tworzenia oraz automatyzowania procesów produkcyjnych w naszej podziemnej bazie to klucz do sukcesu. Konstrukcje takie jak piece do wytopu metali czy taśmy przenośnikowe znacząco ułatwiają pracę i sprawiają, że prozaiczna czynność jaką jest zbieranie surowców staje się prawdziwą przyjemnością.
„Return from Core” wciąga swoim rozbudowanym systemem rolniczym. Stworzenie i utrzymanie farmy wymaga nie tylko sadzenia roślin, ale również zarządzania zasobami wody oraz dbania o automatyzację procesów. Trzeba być przygotowanym na niezapowiedziane wizyty potworów, które zainteresowane hałasem mogą zakłócić idylliczne życie pod ziemią.
Towarzysze podróży
Każda z „dziewczyn potworów” posiada swoją historię, osobowość oraz motywacje. Ich obecność wpływa na dynamiczną część fabularną gry. Interakcje z tymi postaciami mogą prowadzić do przyjaźni, a nawet romansów, co dodaje grze nie tylko głębi, ale i uzupełnia mechanizmy rozgrywki o aspekt relacji międzyludzkich (czy raczej między-poterskich).
Techniczna strona mroku
Niestety, „Return from Core” jako tytuł wczesnego dostępu ma jeszcze kilka niedociągnięć – problemy z tłumaczeniem tekstów oraz skróconymi napisami w półsłówkach przy scenkach. Te techniczne wpadki mogą odciągać od immersji, ale wydaje się, że są to bolączki, które zostaną naprawione w najbliższej przyszłości.

Podsumowanie
Pod wieloma względami, „Return from Core” to obiecująca gra Sandbox RPG, która z potencjałem ogląda się dość świeżo na tle konkurencji. Gra dostarcza solidne podstawy mechaniki, fascynujący świat do odkrycia i rozbudowane możliwości interakcji z otoczeniem. Mimo drobnych problemów technicznych, które z czasem powinny zostać wyeliminowane, gra jest więcej niż rozrywką – to przygoda w nowym świecie oczekująca na pionierów chcących odważyć się wrócić z jądra Ziemi na jej powierzchnię.
Gra „Return from Core” to połączenie przetrwania, odkrywania i budowania, zapewniające satysfakcję podczas gry. Pomimo pewnych niedociągnięć, jest to tytuł, który z łatwością może przyciągnąć uwagę graczy szukających nowych wyzwań. Dla miłośników takich gier jak „Core Keeper” czy „Stardew Valley”, „Return from Core” stanowi propozycję wartą uwagi.