Recenzja symulatora kolei transsyberyjskiej
Ostatnio spędziłem trochę czasu w grze Trans-Siberian Railway Simulator i powiem wam, że to była… ciekawa podróż.
Z jednej strony, gra oferuje niesamowite wyzwanie polegające na prowadzeniu potężnego lokomotywu towarowego po 220 kilometrach trasy, odwzorowanej w skali 1:1. Przepiękne krajobrazy Syberii robią wrażenie, a system naprawy lokomotywy dodaje grze realizmu. Musimy dbać o maszynę, wymieniając zużyte części, takie jak hamulce, łożyska czy ogrzewanie. To trochę jak w „My Summer Car”!
Ale uwaga, nie jest to symulacja rodem z „Derail Valley”. Fizyka jazdy nie jest idealna, a i same tory wydają się być odporne na błędy. Zapomnijcie o wykolejeniach z powodu zbyt wysokiej prędkości na zakrętach.
Z drugiej strony, twórcy dorzucili do rozgrywki elementy survivalowe. Trzeba dbać o naszą postać – jeść, pić, ogrzewać się w mroźnym klimacie. Do tego dochodzi „system mafijny”. Możemy wykonywać dodatkowe zlecenia dla podejrzanych typów, by dorobić, ale uwaga – to nie przelewki. Będą wybuchy mostów i transporty podejrzanych paczek.
Jeśli wolicie spokojniejszą rozgrywkę, możecie wybrać tryb „Survival” skupiający się na zarządzaniu lokomotywą i wykonywaniu prostych zleceń transportowych. Albo w ogóle zrezygnować z elementów survivalowych, grając w trybie „Simulator”.
Sama obsługa lokomotywy jest dość prosta do opanowania. Gra nie prowadzi nas za rękę – pomyłka na sygnale może skończyć się czołowym zderzeniem. Twórcy wydają się aktywnie pracować nad poprawkami błędów, co dobrze wróży na przyszłość. System zapisów działa bez zarzutów, ratując skórę w niejednej krytycznej sytuacji.
Trudno mi się wypowiadać o długoterminowej grywalności – w końcu trasa ma swój koniec. Ale sama podróż była zdecydowanie przygodą. Najbardziej pamiętam moment z samouczka, gdy jadąc przez długi most, nie zatrzymałem się na czas przed przełącznikiem zwrotnicy. Widząc nadjeżdżający pociąg, próbowałem cofnąć, ale nic się nie działo. W panice wyskoczyłem z lokomotywy i obserwowałem katastrofę. Pięć minut śmiechu gwarantowane! Trzeba przyznać, że twórcy świetnie uchwycili immersję i pozwolili na takie zabawne (choć tragiczne) sytuacje.
Rozgrywka | |
Grafika | |
Dźwięk | |
Przyjemność z gry |
Czy warto zagrać?
Trans-Syberian Railway Simulator to ciekawa propozycja dla fanów kolei i survivali. Choć fizyka jazdy nie jest idealna, to dbałość o szczegóły lokomotywy, system napraw i elementy survivalowe tworzą wciągającą rozgrywkę. Do tego dochodzi piękna syberyjska sceneria. Jeśli szukacie spokojnej jazdy, wybierzcie tryb „Simulator”. A jeśli lubicie dreszczyk emocji, spróbujcie swoich sił w trybie „Survival”.Pamiętajcie jednak, że gra nie wybacza błędów, a system zapisów bywa wybawieniem.