Recenzja gry Obenseuer
Obenseuer to pozycja, która z łatwością wybija się na tle konkurencji. Ta gra nie opowiada historii o bohaterze z mieczem ani nie daje nam kontrolować wypasionej floty kosmicznej. Nie, tutaj bohaterem jesteś Ty – najlepszy z najlepszych w radzeniu sobie w nieprzyjaznym świecie pośród betonowych blokowisk.
Betonowa dżungla
Kiedy pierwszy raz uruchomiłem Obenseuer, nie wiedziałem, czego się spodziewać. Zderzenie z rzeczywistością było brutalne. Gra wciągnęła mnie w wir poszukiwania rzeczy, które z pozoru wydawały się nie mieć żadnej wartości. Każdy nowy przedmiot to promyk nadziei, że uda mi się ulepszyć moje skromne cztery kąty. Jestem jak poszukiwacz skarbów, każdego dnia nurkujący w górach śmieci, które kryją w sobie nieoczekiwane znajdźki.
Życie na krawędzi
Obenseuer to walka o przetrwanie, budowanie z niczego, ciągłe zarządzanie zasobami. Czułem się jak prawdziwy mieszkaniec blokowiska, gdzie każdy przedmiot, nawet ten najbardziej pospolity, może okazać się kluczem do przetrwania.
Codzienne wyzwania – od znajdowania jedzenia, poprzez handlowanie, aż po dbanie o zdrowie psychiczne mojej postaci – tworzą niepowtarzalny klimat. Ten brudny i zaniedbany świat sprawia, że sukcesy – nawet te małe, jak naprawienie krzesła czy zbudowanie lepszego łóżka – smakują jak największe zwycięstwa.
O dziwo, nawet w tak surowej grze twórcy znaleźli miejsce dla humoru. Absurdalne zadania, jak poszukiwanie magicznych grzybów (tak, na pewno nie są z supermarketu!), sprawiają, że chwile oddechu od głównego nurtu gry są nie tylko mile widziane, ale i wciągające.
Grzyby to jednak nie wszystko. W Obenseuer można nawet stać się mistrzem bimbrownictwa, warząc własne trunki z rzeczy, które inni uznałby za śmieci. A palenie własnoręcznie skręconych papierosów – to już szczyt samodzielności.
Musiałem borykać się z nałogami mojej postaci, z problemami z użytkami. Tak, w Obenseuer nasze wybory naprawdę mają znaczenie i mogą prowadzić nawet do tragicznych skutków.
Ciemne strony życia
Co istotne, gra nie boi się poruszać ciężkich tematów. Depresja w Obenseuer to nie żart – to śmiertelne zagrożenie, z którym musimy się zmierzyć. Poczucie beznadziejności potrafi literacko przygnieść, zmuszając do szukania ucieczki w alkoholu i innych używkach. Trzeba przy tym zachować zdrowy rozsądek, bo inaczej łatwo wpaść w pułapkę, z której wyjście może być już niemożliwe.
Dlaczego warto?
Mimo wszystkich trudności, Obenseuer jest niezmiernie wciągającą produkcją. Powtarzalne czynności, których pełno w prawdziwym życiu, tutaj stają się prawdziwą rozrywką. Można poczuć się jak prawdziwy odkrywca, którego praca stopniowo przynosi efekty w postaci coraz lepszego schronienia w tym szalonym świecie.
Podsumowanie
Obenseuer to gra nie dla każdego. Ale jeżeli lubisz wyzwania, nie boisz się brudu pod paznokciami i chcesz poczuć prawdziwą satysfakcję z osiągnięcia czegoś z niczego, ta gra może stać się twoją obsesją. Deweloperzy stworzyli miejsce, które mimo wszystkich brudów skrywa duszę i humor, dając nam coś, czego na próżno szukać w innych grach.
To nie jest symulator dający chwilową ucieczkę od rzeczywistości, to symulator życia z wszystkimi jego trudami. Obenseuer uczy, że sukces wymaga pracy i że choć droga do niego może być wyboista i pokryta śmieciami, to właśnie te małe zwycięstwa sprawiają, że chce się grać dalej i dalej.