Recenzja gry NanoApostle – boss rush w klimatach sci-fi
Czy kiedykolwiek czułeś, że to nie ty kontrolujesz grę, ale gra kontroluje ciebie? Takie wrażenie towarzyszyło mi podczas mojej przygody z NanoApostle, która od pierwszych minut zaskoczyła mnie złożonością systemu walki i bezlitosną mechaniką boss rushu. Wcielamy się w Anitę, dziecko zmodyfikowane nanomaszynami, którego celem jest przetrwanie w labiryncie pełnym cybernetycznych potworów. Jednak za tą, wydawałoby się prostą, fabułą kryje się coś więcej – głęboki system „Destruction Point”, który wyróżnia tę grę na tle innych tytułów akcji.
Co mnie pozytywnie zaskoczyło?
Przede wszystkim sama walka. System „Destruction Point” jest nie tylko innowacyjny, ale również satysfakcjonujący. Każdy cios prowadzi do odkrycia słabych punktów przeciwnika, a kiedy już je odsłonisz, masz możliwość zadania potężnych ciosów. To uczucie, gdy po kilkunastu próbach w końcu udaje się pokonać bossa, jest nieporównywalne. Gra naprawdę sprawia, że czujesz się lepszy, nie poprzez zwiększanie statystyk, ale poprzez rzeczywisty rozwój umiejętności.
Muzyka i klimat to kolejny mocny punkt gry. Ścieżka dźwiękowa, choć nie zapadająca w pamięć, świetnie współgra z mrocznym klimatem gry. Szczególnie efekty dźwiękowe – od chrupiących odgłosów uderzeń po syki nanomaszyn – dodają temu światu głębi. Atmosfera laboratorium, w którym toczy się akcja, jest ciężka i klaustrofobiczna, co doskonale oddaje napięcie każdej walki z bossem.
Co mogłoby być lepsze?
Choć gra oferuje świetną rozgrywkę, jej długość pozostawia trochę do życzenia. Po kilkunastu godzinach miałem wrażenie, że to wszystko kończy się zbyt szybko. Co prawda, system walki i różnorodność bossów zapewniają sporą dawkę replayability, ale fabularnie gra wydaje się nieco przykrótka. Brak bardziej rozbudowanych wątków pobocznych sprawia, że czułem niedosyt po zakończeniu.
Innym drobnym problemem jest celowanie promieniem, które nie zawsze trafia tam, gdzie bym chciał. Kilkukrotnie zdarzyło mi się przegrać walkę przez to, że nie mogłem odpowiednio namierzyć słabego punktu przeciwnika. W grze, gdzie każda sekunda się liczy, takie błędy mogą frustrować.
Rozgrywka | |
Grafika | |
Dźwięk | |
Przyjemność z gry |
NanoApostle to gra, która z jednej strony zachwyca innowacyjnym systemem walki i emocjonującymi starciami z bossami, a z drugiej pozostawia pewien niedosyt. Jej mroczny klimat i złożoność walk sprawiają, że chce się do niej wracać, ale krótka kampania i drobne problemy z mechaniką mogą nieco zniechęcić. Mimo to, jeśli jesteś fanem boss rushów i trudnych gier, NanoApostle na pewno dostarczy ci wielu emocji.