Recenzja gry „Loddlenaut” – czyszczenie oceanu
Gry wideo to nie tylko akcja, walka i dynamiczne wyzwania. Czasem potrzebujemy czegoś, co pozwoli nam odpocząć, coś uspokajającego, a przy tym wyjątkowego. „Loddlenaut” od studia Moon Lagoon wpisuje się w tę potrzebę idealnie, stając się wirtualnym odpowiednikiem relaksującej przechadzki po plaży, ale w podwodnym wydaniu. Gra, która pozwala odetchnąć i na kilka godzin stać się strażnikiem oceanu potrzebującego pomocy.
Przygoda w „Loddlenaut” rozpoczyna się prosto – wcielasz się w nurka, który ma za zadanie oczyścić podwodny świat zanieczyszczony przez bezduszne korporacje. Twoim głównym narzędziem jest futurystyczna „armatka” do sprzątania, która pozwala zmyć toksyczny szlam pokrywający roślinność oraz różne artefakty przemysłowe. Musisz również zbierać i segregować odpady, by przekształcić je w coś przydatnego dla ekosystemu.
Sprzątanie oceanów
Jak to w grach z elementami craftingu, za Twoje starania zostajesz nagradzony. Zebrane śmieci zmieniasz w surowce, które upraszczają Ci pracę i pozwalają na ulepszanie ekwipunku: od potężniejszej „armatki” po rozszerzenie pojemności butli tlenowej. Do dyspozycji masz też jednorazowe narzędzia, które pomagają usunąć więcej zanieczyszczeń jednocześnie.
Zarządzanie tlenem
Jedynym elementem gry, który może dostarczyć odrobiny stresu, jest konieczność śledzenia poziomu tlenu. Musisz uważać, aby nie oddalać się zbyt daleko od stacji, które pozwolą Ci naładować butlę. Na szczęście, rozwiązanie tego problemu oferują bańki powietrza od czasu do czasu wytwarzane przez niektóre gatunki oczyszczonych już morskich stworzeń.
Rutyna vs wiadomość
Loddlenaut prezentuje nam niezwykłą mechanikę – obszary, które oczyścimy, stopniowo ponownie ulegają zanieczyszczeniu. Daje to do myślenia – w życiu realnym sprzątanie ekosystemów nigdy nie kończy się na jednorazowej akcji. Ta subtelna, lecz wyrazista lekcja jest jednocześnie piękna i frustrująca, przekazując wiadomość, że o środowisko trzeba dbać stale.
Grafika
„Loddlenaut” jest przepięknie wykonany. Prosta, ale urocza grafika pikselowa przeplata się z zatopionymi relikwiami korporacyjnej przeszłości. Gra działa płynnie nawet na mniej wydajnych komputerach, a sterowanie jest intuicyjne i przyjemne. Co ważne, gra została tak zaprojektowana, aby dawać odpoczynek i relaks, a nie wymagać od gracza skupienia na poziomie hardkorowego tytułu.
Zadanie poboczne
Oprócz sprzątania, „Loddlenaut” oferuje też inną czynność – opiekę nad loddlesami, małymi podobnymi do aksolelolotów stworzeniami, które można karmić i dbać o ich szczęście. To poboczne zadanie to swoista minigra w grze, która może dostarczyć odrobiny radości z obserwowania, jak te stworzenia wzrastają i ewoluują.
Ocena
„Loddlenaut” to gra niezwykła – łatwa, przyjemna i mająca w sobie coś, co sprawia, że chce się do niej wracać. Nie jest to rozległe doświadczenie ani wolne od wad, ale jest to tytuł, który warto odwiedzić, szukając odrobiny cyfrowego spokoju. Nie znajdziemy tu rywalizacji czy złożoności, jakie oferują inne gry – ale to właśnie stanowi o uroku „Loddlenaut”. Sprzątanie podwodnego świata staje się czymś kojącym, a odpowiedzialnością, którą chętnie podejmiemy.
Ocena końcowa: „Loddlenaut” to gra, która daje więcej niż tylko rozrywkę. Przynosi refleksję nad słabością i siłą ludzkiej obecności w przyrodzie. To opowieść o odkupieniu i łagodnej misji w niezwykłym oceanicznym świecie, który z taką łatwością potrafimy zniszczyć. Ta gra to przepis na kilka godzin spędzonych w zupełnie innym, lepszym świecie – świecie, który dzięki Tobie, przynajmniej na ekranie, staje się nieco czystszy i przyjaźniejszy.