Recenzja „Blasphemous 2”: Mroczny pielgrzym powraca
„Blasphemous” to tytuł, który na stałe zapisał się w sercach miłośników gatunku metroidvania oraz fanów mrocznych, średniowiecznych klimatów, inspirowanych serią „Dark Souls”. W momencie wydania stanowił on świeży powiew gotyckiego horrorem wśród sidescrollerów. Odpowiedzią na wołanie fanów jest jego kontynuacja – „Blasphemous 2„, którą miałem przyjemność przetestować na platformie PC. Oto moje wrażenia z ponad 20-godzinnej wędrówki przez ponure zakątki Orthodoxii.
Mrok, klasyka i szczypta bluźnierstwa
„Blasphemous 2” porzuca nas w samym centrum stylistycznej burzy inspirowanej religijnym malarstwem i ikonografii. Po raz kolejny stykamy się z postacią Pokutnika, który wędruje przez świat pełen gusłańskiej magii i przesiąknięty torturą. Świat gry jest jak obraz El Greco – zdeformowany, pełen symbolizmu, jednocześnie przytłaczający i pociągający.
Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że mamy do czynienia z kopią oryginału – podobne screenshoty mogą wprowadzić w błąd. Jednak to tylko złudzenie. „Blasphemous 2” zabiera nas o krok dalej niż jego poprzednik.
Nowa jakość i płynność ruchu
To, co od razu rzuca się w oczy, to poprawiona płynność animacji. Pokutnik porusza się ze zdecydowanie większą gracją. Dashy, skoki i uniki są szybsze i bardziej intuicyjne. Wyraźnie widać, że twórcy z The Game Kitchen dokładnie wyciągnęli wnioski z ubiegłorocznego tytułu i dostosowali mechanikę, aby wyjść naprzeciw oczekiwaniom graczy.
Wyzwania zrównoważone z przyjemnością
W kwestii poziomu trudności dodatkiem, który uważam za godny pochwały, jest bardziej wyważony stopień wyzwań. „Blasphemous 2” oferuje solidny podział na dwie główne sekwencje rozgrywki, które ograniczają frustrację, pozwalając jednocześnie na zanurzenie się w mrocznej atmosferze Orthodoxii.
Eksploracja ponad wszystko
Eksploracyjny aspekt kontynuacji dodatkowo wciąga. Wszystko tu jest zaprojektowane z myślą o zachęceniu gracza do swobodnego badania świata. Tym, co naciska na odkrywczą nature, jaką nosi w sobie każdy fan metroidvanii, są liczne sekrety, skarby i osobliwi rzemieślnicy potrzebujący naszej pomocy. Co więcej, nowe bronie oraz umiejętności otwierają obiecujące perspektywy dla powrotów do już wcześniej odwiedzonych lokacji.
Ręcznie malowany świat i zmienne lokacje
Jeśli chodzi o projekt świata, to „Blasphemous 2” pozostaje uczciwym wobec swoich barokowych korzeni. Wkraczamy do krajobrazów, które stanowią hybrydę kościoła, cmentarza i pola bitwy, a developerski pędzel nie omija ani jednego piksela. Z biegiem czasu moje początkowe rozczarowanie podobieństwem do „jedynki” przerodziło się w podziw dla różnorodności drugiej połowy gry.
Walka: ambitna i krwawa
Boje z wrogami są równie emocjonujące, co wymagające. Mechanika walki opiera się na umiejętnym łączeniu obrony, uników oraz kontrowania. Każde ze starć wymaga nauki wzorców ataków wrogów i eksploatacji słabości bossów, co sprawia, że pokonywanie ich jest satysfakcjonujące.
Połączenie gatunków: metroidvania i souls-like
„Blasphemous 2” to coś więcej niż klasyczna metroidvania z elementami walki rodem z gier typu souls. Gra ta łączy w sobie wysublimowaną eksploracje z balansem wyzwań, który zachęca do dalszego odkrywania jej świata i tajemnic.
Głębia gry
Jednym z największych atutów jest głębia gry. Jej kompleksowość i detaliczność sprawia, że każda chwila spędzona na rozgrywce jest wartościowa. Mechaniki rozwoju postaci, bardzo rozbudowane drzewko umiejętności oraz możliwość personalizacji postaci przez różnego rodzaju relikwie, dodają kolejną warstwę głębi.
Wrażenia audiowizualne
To, co przemawia do mnie najbardziej, to bezsprzecznie szata graficzna. Pixel art w „Blasphemous 2” jest kontynuacją tego, co zachwycało w pierwszej części – pełen pasji i szczegółów. Dopełnieniem tej artystycznej wrażliwości jest warstwa dźwiękowa – klimatyczna muzyka oraz udźwiękowienie, które potrafi przestraszyć lub wprowadzić w trans religijnego rytuału.
Ocena
„Blasphemous 2” to prawdziwy hołd złożony zarówno miłośnikom pierwszej części, jak i nowicjuszom, którzy dopiero rozpoczynają swoją przygodę z mrocznym światem gusłów i religii. Gra jest niewątpliwie ewolucją i poszerzeniem formuły znanego nam tytułu. Choć znajdziemy tu znajome motywy i rozwiązania, to jednak nowości i poprawki czynią z niej coś więcej niż tylko przepakowaną „jedynkę”.
Twórcy wyraźnie pokazali, że zależy im na rozwijaniu swojej wizji. „Blasphemous 2” jest grą bardzo przemyślaną, która skupia się na tym, czego pragną fani gatunku – wyśmienitej eksploracji, trudnych potyczek z bossami i niezapomnianej atmosferze. Jeżeli szukacie gry, która oferuje doskonałe połączenie wyzwań, pobudzenia wyobraźni i mrocznej estetyki – to ten tytuł jest dla Was.
Moja ocena: 8.5/10
Plusy:
- fascynujący i bogaty świat;
- płynność rozgrywki i udoskonalona mechanika;
- wyważony poziom trudności;
- rozbudowane drzewko umiejętności;
- piękna grafika i zapadająca w pamięć oprawa dźwiękowa.
Minusy:
- początkowe lokacje zbytnio przypominają poprzednią część;
- nieuniknione déjà vu dla znawców serii.
„Blasphemous 2” to gra, która potrafi zaintrygować, ale i wyzwać. Pomimo drobnych niedociągnięć, pozostaje to tytuł godny polecenia. Wszystkim szukającym mrocznej przygody w pięknie wykonanym świecie pełnym bluźnierczych tajemnic życzę udanej wędrówki przez Orthodoxię. Amen i do zobaczenia na ścieżkach Pokutnika!